Ten top-5 opiera się wyłącznie na aktualnej formie i niedawnych wynikach drużyn, bez uwzględniania zasług historycznych i osiągnięć. Pomimo przydzielonych miejsc, głównym celem tego rankingu nie jest wyłonienie zwycięzcy, a analiza sytuacji w czołowych europejskich klubach w obecnym momencie. To, co z tego wynikło, pozostawiamy do oceny, ale jeśli obstawiałeś te kluby w bukmacherskiej firmie Most Bet PL w bieżącym sezonie, mogłeś zdobyć dobry zysk. Zaczynamy nasz ranking najmocniejszych drużyn Europy w lutym 2024 roku.
Real Madryt
„Madryt” zdobył Superpuchar Hiszpanii, odnosząc piękne i zasłużone zwycięstwa nad „Atletico” i „Barceloną”. To wspaniała historia z Bliskiego Wschodu, ale w ramach Hiszpanii wszystko nie jest tak imponujące (choć utrzymuje poziom). W La Liga zwycięstwa stają się minimalne (i coraz częściej późne), a w Pucharze „Atletico” odegrało się. W tych warunkach „Real” coraz częściej polega na posunięciach Carlo Ancelottiego podczas meczów. Standardowy zestaw Włocha: nasycić skład napastnikami i dać klarowniejszy punkt orientacyjny w polu karne (Hoselu). Na razie ten sposób pomaga przycisnąć rywali w La Liga (są też gole ze stałych fragmentów). Drużyna miała bardziej udane miesiące, ale biorąc pod uwagę kontuzje i konieczność rotowania składem, „Real” radzi sobie doskonale.
Manchester City
Dla konkurentów kilka niezbyt miłych wieści. Po pierwsze – „City” wraca do gry liderów: De Bruyne po świetnych występach z ławki wychodzi już w podstawowym składzie, Haaland pierwszy raz zagrał od grudnia, Stones wreszcie wyleczył kontuzje. Po drugie – „City” rozpoczyna charakterystyczny dla drugiej połowy sezonu sprint: już 9 zwycięstw z rzędu we wszystkich turniejach. Tak, większość to zwycięstwa codzienne, ale są i te zdobyte w mistrzowski sposób. Co to znaczy pierwsze trzy punkty na stadionie „Tottenhamu”. Zagadką na luty jest, jak Pep skorzysta z ogromnych zasobów.
Bayer Leverkusen
Rozgromienia się zatrzymały: „Bayer” dwukrotnie wygrał po 90. minucie (1:0 z „Augsburgiem” i 3:2 z „Leipzigem”) i zremisował z „Gladbachem”, strzelając prawie 30 strzałów i mając 3 xG. Drużynie Habi Alonso wyraźnie trudno bez wielu podstawowych zawodników. Do początku 2024 roku Bayer grał tym samym składem bez rotacji, teraz nie ma środkowych obrońców Odilona Kossunu i Edmonda Tapsoby (Puchar Afryki), napastnika Victora Boniface’a (kontuzja do kwietnia), środkowego pomocnika Ezequiela Palaciosa (kontuzja). Boniface robił śmiałe dryblingi przed polem karnym i ciągle sprawiał problemy obronie. Kossunu i Tapsoba śmiałymi decyzjami przesuwali piłkę i świetnie wyglądali w pressingu. Palacios – być może najbardziej niedoceniany piłkarz „Bayera”. Tak jak Granit Xhaka, kluczowy gracz. Nawet z osłabionym składem „Bayer” utrzymuje poziom, o kryzysie na razie nie można mówić.
Inter (Mediolan)
Pięć zwycięstw w pięciu meczach z słabymi rywalami, zimna kalkulacja, szczęście – styczeń „Interu” nie różnił się niczym od tego, co prezentował w ostatnich pół roku. Po prostu potwierdził wrażenia. Głównym zasługą Inzaghiego jest pełna integracja Pavara. Kosztowało to miejsce Acherbiego, który wydawał się najbardziej solidnym obrońcą w pierwszej części sezonu, ale rozwiązało jedno z głównych problemów „Interu” – brak szybkości w obronie.
Liverpool
Przed ogłoszeniem odejścia Jurgena Kloppa chciał upewnić się, że pozostawi silne dziedzictwo swojemu następcy. Wiadomość oczywiście zszokowała wszystkich, ale Niemiec nie kłamał. „Liverpool” 2.0 nabiera tempa i przekonuje wszystkich o tym. Postępowi nie przeszkodził nawet kadrowy głód stycznia. W pewnym momencie zespół stracił Van Dijka, Trenta, Soboslaia, Salaha i Endo. Problemy w grze były oczywiście obecne, ale Klopp sobie poradził. Jak? Po pierwsze, Jurgen nadal eksperymentuje z zamianami w trakcie meczu. Jego głównym narzędziem jest Darwin Nunez, którego Klopp lubi przemieszczać po pozycjach. Po drugie, zabłysnęli ci, od których tego nie oczekiwano. Alexis Mac Allister pokazuje klasę w środku pola, Diogo Jota strzela jak Salah, a Conor Bradley poradził sobie z zadaniem zastąpienia Trenta (5 asyst w styczniu!).
